Czy styropianem można ocieplać dom jesienią i zimą?

Sezon na przeprowadzanie termoizolacji budynku powoli się kończy. Czy na pewno? Wymagania obecnych czasów – i te wynikające z przepisów budowlanych, i te podyktowane odpowiedzialnością klimatyczną, i te wymuszone troską o stan portfeli – sprawiają, że koniecznością jest ocieplenie każdego elementu domu. A skoro tak, to przenosimy prace do wnętrza. 

Na hasło „termoizolacja” albo „docieplenie” w naszej głowie pojawia się zazwyczaj obraz okładania zewnętrznych ścian domu styropianem. Faktycznie latami była to podstawowa forma przeprowadzania prac ociepleniowych. Na budowach też taki obraz najczęściej widzimy, ale po prostu dlatego, że najłatwiej go zaobserwować. 

Ściany to duża powierzchnia domu, nic dziwnego, że są uważane za jeden z kluczowych elementów, również w projekcie termoizolacji. Nie bez przyczyny też nazwa jednej z serii naszych styropianów nosi nazwę Fasada, nawiązującą właśnie do ocieplenia ścian, ale w tej chwili trzeba pamiętać, że dom ocieplamy od fundamentów po dach oraz od zewnątrz i od wewnątrz – mówi Dariusz Pruszkowski, doradca techniczny w firmie Styropmin. 

Prace budowlane, w tym układanie płyt styropianowych, na zewnątrz domu odbywają się pod dyktando pór roku. W przypadku styropianu kluczowe są dwie sprawy. Po pierwsze – płyty styropianowe nie powinny być narażone na bezpośrednie oddziaływanie słońca, a po drugie – roboty muszą odbywać się wtedy, gdy temperatura na zewnątrz nie jest niższa niż +5 stopni Celsjusza i nie wyższa niż +25 stopni Celsjusza. W efekcie najlepszy sezon na termoizolację to wiosna i jesień. – Te zasady obowiązują niezależnie od tego, czy stosujemy uniwersalny, biały styropian taki, jak wspomniana już Fasada, czy styropian o podwyższonych parametrach, o charakterystycznym ciemnoszarym kolorze, czyli pasywny np. z naszej serii Passive – przypomina Dariusz Pruszkowski. 

Zima nie wstrzymuje jednak prac ociepleniowych wewnątrz domu. I warto o tym pamiętać. Izolacja cieplna musi być częścią wszystkich przegród poziomych – w języku budowlanym to stropy, ale w potocznym strop zazwyczaj oznacza przegrodę oddzielającą piętro od poddasza, pozostałe to po prostu podłogi jak np. między parterem a piętrem. Konieczne jest także ocieplenie poddasza, nawet jeśli ma pozostać nieużytkowe. – Termoizolacja to bariera, która trzyma ciepło wewnątrz domu. Każda przerwa w tej barierze to furtka, którą ucieka ciepłe powietrze, pozostawienie jakieś części domu bez warstwy izolacji np. poddasza czy garażu oznacza taką właśnie przerwę – wskazuje doradca techniczny Styropminu. 

Wszystkie te prace wewnątrz budynku można jak najbardziej wykonywać zimą. Jeśli zatem z jakiegoś powodu roboty budowlane się przedłużyły, co sprawiło, że układanie płyt styropianowych na zewnątrz domu wypadnie w samym środku zimnych miesięcy lub przymrozki przyszły wcześniej niż się spodziewaliśmy, lepiej układanie zewnętrznej warstwy termoizolacji odłożyć do wiosny kolejnego roku i przejść z pracami do środka. 

Nie warto też ryzykować, że ocieplanie np. ścian zewnętrznych będziemy musieli przerwać w połowie i zostawić na kilka miesięcy. Lepiej wcale nie rozpoczynać. Warstwy płyt styropianowych powinny być układne w jednym czasie i sprawnie. Chodzi o to, by były spójne i przylegały do siebie odpowiednio, a to da się osiągnąć, gdy cała izolacja jest układana w tych samych warunkach i z wykorzystaniem tych samych materiałów (nie tylko płyt, ale i zaprawy klejowej). Odsłonięty styropian nie powinien być także wystawiony na działanie sił natury, dlatego po położeniu warstwy izolacji niezwłocznie trzeba wykonać wykończenie elewacji. To jeszcze jeden argument za tym, by nie ryzykować, że zbyt niska temperatura przerwie roboty w połowie i zmusi nas do odłożenia ich do czasu, kiedy zrobi się cieplej. 

Obecnie w zasadzie każdy projekt termoizolacji zakłada ocieplenie i elementów zewnętrznych, i wewnętrznych. Jeśli tak się nie dzieje, to jest to błąd w sztuce. Na podstawie takiego projektu łatwiej jest też rozplanować prace wykonawcze – na zewnątrz i wewnątrz – z uwzględnieniem naszych możliwości, terminarza ekipy budowlanej i wreszcie pogody – podsumowuje Dariusz Pruszkowski.